Herbata, nie licząc wody, cieszy się największym zainteresowaniem wśród Polaków. Tak, to prawda – konsumujemy ten napój w większych ilościach niż kawę. Co więcej, nasz kraj znajduje się w czołowej dziesiątce na świecie pod względem spożycia herbaty na jednego mieszkańca. Czy nie byłoby więc logiczne, że jesteśmy raczej miłośnikami herbaty niż kawy? Dlaczego zatem w sektorze gastronomii widoczna jest tak wyraźna nierówność pomiędzy dostępnością i jakością tych dwóch napojów, oczywiście na korzyść kawy?
Przykład: idziemy do restauracji, kawiarni, czy nawet do cukierni i zamawiamy kawę. Czy ktokolwiek z nas spodziewałby się dostać filiżankę wrzątku oraz saszetkę kawy rozpuszczalnej? Wydaje się to być absolutnie nie do przyjęcia! A co jeśli zamienimy w tym kontekście kawę na herbatę – niestety, analogiczny scenariusz nikogo nie zdumiewa. Otrzymujemy czajniczek lub filiżankę z gorącą wodą, saszetkę herbaty ekspresowej, cukier i cytrynę, które mają za zadanie maskować niezbyt wysoką jakość podawanego napoju. Oczywiście, herbata ekspresowa ma swoje plusy – jest wygodna i tania – ale zawartość takiej torebki nie prezentuje się dobrze jeśli chodzi o jakość. I to niezależnie od tego, jak atrakcyjne jest opakowanie czy jak intensywnie promowana jest marka.
Nie jest moim zamiarem atak na kawę rozpuszczalną czy herbatę ekspresową. Obie są idealne na przykład do szybkiego przygotowania w pracy lub w podróży. Jeżeli jednak klient decyduje się na wizytę w kawiarni, liczy na coś więcej. Załóżmy, że dwie osoby idą na lunch – jedna zamawia kawę, druga herbatę. Osoba zamawiająca kawę otrzymuje espresso przygotowane ze świeżo mielonych ziaren organicznej kawy z Panamy, które zostały upieczone tydzień temu w lokalnej palarni. Natomiast osoba zamawiająca herbatę dostaje wrzątek i torebkę herbaty o nieznanej proweniencji i dacie zbioru. Czy usługa własnego zaparzenia herbaty jest zawarta w cenie? Taka osoba może poczuć się traktowana jako klient drugiej kategorii.
Wspomnijmy jeszcze, że kawiarnie oferują znacznie więcej niż tylko espresso. W ich ofercie znajdują się różnorodne metody parzenia kawy: drip V60, Chemex, Aeropress, czasem nawet syfon. Dodatkowo do wyboru są ziarna z różnych regionów świata i o różnym stopniu wypalenia. Niekoniecznie można liczyć na to, że herbata będzie reprezentowana w równym stopniu. Przecież jesteśmy w kawiarni, nie herbaciarni. Ale jeśli właściciel decyduje, że będzie serwował także herbatę, powinien poświęcić jej choć trochę uwagi i zaoferować kilka prawdziwych herbat liściastych.
Czemu więc zazwyczaj tak nie jest? Pojawiają się różne argumenty, ale żaden z nich nie jest do końca przekonujący.